W piątek (19 maja 2017 roku) publiczność słabiej dopisała niż w latach poprzednich, ponieważ tym razem inne imprezy w kampusie skończyły się dużo wcześniej i nie wszyscy chwili czekać, aż się ściemni. Niemniej jednak, cierpliwość tych wytrwałych i najbardziej zainteresowanych nagrodziła wspaniałymi obrazami Jowisza i jego księżyców, M13 i in. Mieliśmy do dyspozycji 4 teleskopy:
- 250/1200 Newton na NEQ6
- 200/1000 Newton na Dobsonie
- 110/1035 Maksutov na Virtuoso
- 110/805 Newton (Mizar)
Warunki obserwacyjne w kampusie są, delikatnie mówiąc, średnie, więc w grę wchodził jedynie Układ Słoneczny i jaśniejsze mgławice. Chodziło tu jednak przede wszystkim o efekt promocyjny, a nie rekordową liczbę dostrzeganych obiektów. Takie rzeczy tylko w pozamiejskich obserwacjach! Kiedy zrobiło się naprawdę ciemno (i ochrona zaczęła wygaszać oświetlenie), publiczność już się zmyła i nasza ekipa powoli też się wykruszała. Ostatecznie z p. Anatolem zjechaliśmy około północy, bo jeszcze kombinowaliśmy z ustawieniami montażu.
Wielkie podziękowania za obecność, dostarczenie sprzętu i pokazy należą się Łukaszowi Wołyńcowi, Anatolowi Matwiejczykowi, Tomkowi Białkowskiemu i Maćkowi Borkowskiemu!
W niedzielę kolejny raz rozstawiliśmy się na Rynku Kościuszki i kolejny raz zabrakło mapek W tym roku wydrukowano 80 sztuk i biorąc pod uwagę godzinę, o której się skończyły, mogliśmy zużyć około 100. Do pokazów używaliśmy Mizara z ekranem oraz Maka 110/1035 na Virtuoso, który postawiliśmy najpierw na ziemi, a potem na taborecie. Wcześniej jednak na poczekaniu Tomek wyposażył go w filtr słoneczny.
Impreza przebiegła bardzo fajnie. Był duży ruch na stoisku, mapki (i nagrody) dobrze schodziły, a przy teleskopach kręciło się sporo osób, w tym rodzin z dziećmi.
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu naszej imprezy: Łukaszowi Wołyńcowi, Szymonowi Dykiertowi i Maćkowi Borkowskiemu, którzy byli na posterunku praktycznie cały czas. Marcinowi Wojniczowi, Tomkowi Białkowskiemu, Maćkowi Jarmocowi i Tomkowi Kosińskiemu, którzy sprawnie wymieniali się na stoiskach i też byli przez długi czas. To było możliwe tylko dzięki Waszemu zaangażowaniu.
Zaczęliśmy się zwijać około godziny 17, rozbieraliśmy powoli stoisko, zostawiając do samego końca Maka, którym obserwowaliśmy nie tylko Słońce, ale i architekturę.